Laboratorium Idei

Polityka i społeczeństwo

Naród w filozofii Prymasa S. Wyszyńskiego

Filozoficzna i teologiczna refleksja nad problematyką narodu posiada w Polsce bogatą tradycję. Podejmowali ją bowiem już w XIX wieku Adam Mickiewicz, Cyprian Norwid, August Cieszkowski czy Józef Hoene-Wroński, zaś w XX wieku między innymi Czesław Bartnik, Karol Wojtyła, a przede wszystkim Stefan Wyszyński. W niniejszym artykule przyjrzymy się bliżej filozoficzno-teologicznym rozważaniom na temat narodu w wydaniu ostatniego z wymienionych myślicieli.
Chociaż Prymas Tysiąclecia ujmował problematykę narodu przede wszystkim w aspekcie teologicznym, to jednak uwzględniał przy tym w dużej mierze także kwestie filozoficzno-społeczne. Swoje uwagi o narodzie prezentował często przy okazji wygłaszanych przez siebie homilii, których treść weszła później w skład jego pism, takich jak Kościół w służbie Narodu czy Z rozważań nad kulturą ojczystą.
Należy zaznaczyć, że rozważania, które kardynał Wyszyński podjął na interesujący nas temat, nie miały charakteru ściśle usystematyzowanego, przez co trudno doszukiwać się w nich wyraźnej definicji narodu. Tym niemniej dokonał on w swej twórczości kompleksowej charakterystyki narodu, jak też konstytuujących go elementów.
Nawiązując do filozoficznych badań nad problematyką narodu, które podjął Stanisław Kowalczyk, stwierdzić można, że naród nie jest bytem czysto intencjonalnym, lecz realnym. Istnieje na określonym miejscu w świecie, jak również w konkretnym czasie. Odznacza się jednak stosunkową trwałością, gdyż zespala on relatywnie dużą społeczność ludzką nie przez kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat, ale częstokroć przez szereg stuleci1. Mimo stosunkowo dużej trwałości jest wszakże, jak wszystko w stanowiącym zbiór bytów przygodnych kosmosie, zniszczalny i przemijalny – jego istnienie nie jest nieograniczone ani czasowo, ani przestrzennie2. W ontologicznej strukturze narodu można wyróżnić następujące elementy: 1) obiektywno-przedmiotowe i 2) subiektywno-podmiotowe. Wśród elementów obiektywno-przedmiotowych wymienia się przede wszystkim terytorium, społeczeństwo i zrzeszenie polityczne, czyli państwo. Elementami subiektywno-podmiotowymi narodu są zaś, między innymi, tradycja, język, sztuka, literatura, muzyka, religia i specyficzny dla danej wspólnoty etos. Podczas gdy składowe obiektywno-przedmiotowe można określić jako „ciało narodu”, to elementy subiektywno-podmiotowe tworzą niejako „duszę narodu”3. Wydaje się, że wśród wymienionych składowych narodu, zarówno obiektywno-przedmiotowych, jak i subiektywno-podmiotowych, wskazać można na takie, bez których naród nie mógłby zaistnieć – trudno wszak wyobrazić sobie wspólnotę narodową bez konstytuującej ją społeczności ludzkiej, natomiast przykłady historyczne pouczają nas o tym, że niektóre narody z powodzeniem funkcjonowały bez własnej organizacji państwowej. O ile więc społeczność ludzka czy zajmowane terytorium byłyby dla narodu czymś fundamentalnym, o tyle inne elementy, jak na przykład państwo, uznać należałoby za mniej znaczące.
W podejmowanych przez siebie rozważaniach na temat narodu kardynał Wyszyński uwzględniał zarówno elementy obiektywno-przedmiotowe, jak i subiektywno-podmiotowe. Do pierwszych zaliczał, między innymi, ziemię ojczystą, etniczną wspólnotę pochodzenia i sferę ekonomiczno-cywilizacyjną, włącznie z instytucjami prawno-politycznymi. Natomiast odnosząc się do drugich, akcentował przede wszystkim rolę języka, literatury, etyki, religii, świadomości narodowej i szeroko rozumianej kultury wysokiej (malarstwa, rzeźby czy muzyki). Powiedzieliśmy uprzednio, że pierwszy typ elementów tworzy „ciało narodu”, zaś drugi składa się na „duszę narodu”. Warto zaznaczyć, że Prymas Tysiąclecia, stojąc na gruncie filozoficznego realizmu, dostrzegał przemożną rolę wszelkich czynników materialnych, takich jak terytorium, gospodarka czy biofizyczna kondycja jednostek tworzących naród, a więc w pełni doceniał znaczenie „ciała narodu”. Tym niemniej jakość i siła owego „ciała”, zdaniem Wyszyńskiego, w dużej mierze zależą od wpływu wywieranego przez „duszę narodu”. Autor Z rozważań nad kulturą ojczystą stwierdzał, że „(…) samo bogactwo materialne i dobrobyt jeszcze nie tworzą trwałej kultury. Mogą być środkiem, błogosławionym narzędziem i niezbędnym tworzywem, ale kultura ducha musi przeniknąć materię, bo tylko za tę cenę będzie ona zachowana, utrwalona i przyniesie owoc stokrotny”4. Aby więc materialny substrat narodu mógł w pełni rozwinąć swą potencjalność, niezbędne jest współdziałanie z nim elementów duchowych. Im silniejsze są te ostatnie, tym większa jest szansa na to, że fizyczne tworzywo narodu zostanie należycie rozwinięte. Depozytariuszami duchowości w narodzie są oczywiście tworzący go ludzie, pojmowani przez Prymasa Tysiąclecia zgodnie z założeniami filozofii klasycznej jako byty cielesno-duchowe. W przekonaniu kardynała Wyszyńskiego, podobnie jak według św. Tomasza z Akwinu, człowiek jest w istotny sposób złączony z materią, a ludzkie działania mają charakter materialno-przyrodniczy, lecz nie w całości, gdyż pewne czynności, mianowicie akty poznawczo-intelektualne, są do materii niesprowadzalne5 – aby tego dowieść wystarczy wskazać choćby na poznanie pojęciowe, które nie daje się przecież ująć w karby wymierzalności fizykalnej, zatem uznane być musi za duchowe6. Od duchowych mocy jednostek, które wchodzą w skład narodu, przede wszystkim zaś od ich intelektualnych i moralnych kompetencji, zależy trwałość wszelkich dóbr narodowych, także tych materialnych. Stan gospodarki czy instytucji państwowych narodu jest więc pokłosiem trudu, jaki w doskonalenie własnych sił duchowych wkładają tworzący ten naród pracownicy fizyczni i umysłowi. Aby zbudować silny naród – twierdzi kardynał Wyszyński – „(…) do codziennej pracy i wysiłku fizycznego potrzeba myśli przewodniej, wielkiej miłości i mocy ducha. Dopiero wtedy materialne zdobycze będą oparciem dla trwałej i pogłębionej kultury duchowej Narodu. Nasze osiągnięcia i zdobycze będą trwałe tylko wtedy, gdy kamieniom damy ducha, gdy one żyć będą i przemawiać duchem”7. Siłę do rozwijania owych mocy duchowych człowiek powinien natomiast czerpać, zdaniem Prymasa Tysiąclecia, z kultury religijnej i wiary w Boga. Duch Boży, przenikający życie człowieka i wytwory pracy ludzkiej, łączy ludzi i sprawia, że są oni w stanie postępować zgodnie z nakazami etycznymi. „Materia – pisze Wyszyński – dzieli, duch jednoczy! Zasługą Kościoła żyjącego i obecnego w świecie jest to, że nas łączy poprzez najbogatszą nawet materię, przenikaną duchem Bożym, bo każe nam kubek wody i kromkę chleba podać bratu w imię Boże. W ten sposób to, co dzieliło, zaczyna wiązać i łączyć”7. Wynika z tego, że bardzo ważne są związki narodu z Kościołem Katolickim. Ten ostatni wzmacnia bowiem naród i uszlachetnia jego przedstawicieli – wspomaga proces ich doskonalenia się, zarówno intelektualnego, jak i moralnego9.
Przedstawiając refleksję filozoficzną nad narodem w ujęciu kardynała Wyszyńskiego, wskazać należy na bytowy fundament narodu. Prymas Tysiąclecia doszukiwał się go w osobie ludzkiej i rodzinie. Przy czym tę pierwszą pojmował zgodnie ze stanowiskiem personalizmu tomistyczno-chrześcijańskiego, czyli jako substancję indywidualną natury rozumnej, istniejącą jako byt samoistny10. W myśl antropologiczno-etycznych założeń personalizmu, osobie ludzkiej przysługuje niestopniowalna i nieusuwalna godność ontyczna, którą zyskuje ona wraz z zaistnieniem swej osobowej natury. Godność osoby, która ujawnia się nam w sposób intuicyjny, bezpośrednio w naszych przeżyciach moralnych, jest podstawą normy personalistycznej, wedle której człowiek winien być dla człowieka rzeczą świętą. Posiada on bowiem wartość autoteliczną, przeto należy go afirmować ze względu na niego samego – nie może być on traktowany wyłącznie jako środek do celu, gdyż zawsze należy pamiętać o zakazie jego instrumentalizacji i reifikacji, wszak jest celem samym w sobie11. Osoba nie jest czymś, lecz raczej kimś12. Nie można więc szargać jej godności nawet w imię szczytnych celów. Urzeczowienie osoby i czysto instrumentalne jej potraktowanie dla zrealizowania określonych przedsięwzięć, nawet takich, które zapewniłyby dobrobyt i szczęście przyszłym pokoleniom, byłoby czynem złym. Prymas Tysiąclecia wyraził to niezwykle dosadnie, stwierdzając, że jednostka ludzka nie jest zwyczajnym materiałem, który można by rzucić pod stopy przyszłych pokoleń. Wówczas stałaby się ona wyłącznie narzędziem na drodze do osiągnięcia postępu społecznego, przy jednoczesnym zanegowaniu nieodłącznej od jej natury godności osobowej13.
Kardynał Wyszyński, oprócz osoby ludzkiej, wyróżnił jeszcze jeden fundament bytowy narodu – rodzinę. Przez Prymasa Tysiąclecia jest ona uznawana za najmniejszą, podstawową komórkę społeczną, w której rozpoczyna się proces socjalizacji człowieka. Począwszy od najwcześniejszego okresu życia daje ona dziecku opiekę i pomoc materialną, tak iż w sposób należyty przebiegać może jego rozwój biologiczny. Rodzina najwcześniej oddziałuje też na psychiczno-uczuciową sferę dziecka, kształtując jego więzi emocjonalne z innymi ludźmi. Nadto adaptuje ona jednostkę do życia społeczno-kulturowego, przysposabiając ją do egzystencji w obrębie ludzkiej wspólnoty i zinternalizowania dziedzictwa historycznego narodu. Za pośrednictwem rodziny dziecku zostają również przekazane system wartości i wzorce zachowań moralnych. Rodzina daje więc narodowi siły biologiczne, jak też moralne i wychowawcze. Naród, w opinii Wyszyńskiego, nie mógłby się obyć bez rodziny. Podczas gdy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić funkcjonowanie narodu bez instytucji państwowych, rządu czy władz politycznych, to jednak jego trwanie bez rodziny zdaje się zgoła niemożliwe. Dlatego rodzina musi być wspierana przez naród, a jej autonomia powinna być szanowana przez jego reprezentantów oraz przez prawo14.
Obiektywno-przedmiotową składową narodu o przemożnym znaczeniu, zdaniem Prymasa Tysiąclecia, jest ziemia wraz z całym jej bogactwem, które obejmuje wszystko to, co znajduje się na jej terenie. Kardynał Wyszyński stosuje bowiem kategorię „ziemi” w odniesieniu do rolnictwa, zakładów przemysłowych i całej sfery życia gospodarczego, funkcjonujących na terytorium danego narodu. Ziemia, jak również wszystko to, co czerpią z niej ludzie, ma służyć pełnemu i harmonijnemu rozwojowi fizycznemu, duchowemu i moralnemu osoby. Jednostka ludzka, zdaniem Wyszyńskiego, powinna więc mieć prymat przed ekonomiką. Rozwój gospodarczo-technologiczny jest dla każdego narodu bardzo ważny, niemniej musi mu towarzyszyć intelektualne i moralno-duchowe doskonalenie człowieka. Wzmacnianie ekonomicznego potencjału narodu nigdy nie powinno dokonywać się kosztem wyzysku i marginalizacji zarówno jednostek, jak i całych grup ludzkich15. Społeczność narodowa ma obowiązek dbania o własną ziemię ojczystą i miłowania jej, gdyż jest ona fundamentem biologicznego i kulturowego bytowania narodu. Prymas Tysiąclecia ze szczególnym uznaniem wypowiadał się w tym kontekście o rolnikach, którzy pełnią funkcję żywicieli narodowej wspólnoty. Powinni mieć oni w związku z tym prawo do pozostania na należącej do nich ziemi, jednakowoż ciąży na nich także obowiązek pogłębiania swej wiedzy rolniczo-zawodowej i podejmowania wysiłku na rzecz modernizacji swych gospodarstw16.
Nade wszystko jednak naród tworzony jest przez ludzką społeczność. Podczas gdy zwierzęta, determinowane swą naturą, grupują się w stada, to człowiek w sposób świadomy łączy się z innymi ludźmi, wchodząc w skład naturalnego dla siebie społeczno-politycznego zrzeszenia. Według kardynała Wyszyńskiego człowiek jest istotą par excellence społeczną. Dla jednostki ludzkiej niezbędne jest życie w społeczności, ponieważ tylko wtedy możliwy jest jej wszechstronny rozwój. To prawda, że osoba jest określoną indywidualnością, tym niemniej nie stanowi ona bytu samowystarczalnego – wszak nawet geniusz niezbicie przekonany o swej niezależności i samodzielności nie osiągnie pełni rozwoju bez pomocy ze strony innych ludzi i społeczności. Człowiek nie jest zamkniętą w sobie monadą, a z naturą jego osobowości związane jest bycie we wspólnocie. Jestestwo ludzkie, w przekonaniu Wyszyńskiego, ma potrzeby, usposobienie, dążenia i właściwości psychiczne o charakterze społecznym. Osoba może zatem realizować się tylko poprzez zakorzenienie i uczestnictwo we wspólnocie rodzinnej, zawodowej, wyznaniowej i narodowej17.
Z punktu widzenia ekonomicznych i kulturowych interesów narodu ważna jest jego liczebność. Dlatego w nauczaniu Prymasa Tysiąclecia obecne są uwagi dotyczące wpływu czynnika demograficznego na życie narodu. Tym, co osłabia naród są, między innymi, masowa emigracja oraz zmniejszający się przyrost naturalny. Przy czym ta ostatnia tendencja może być uwarunkowana postępującą pauperyzacją ludności, ale też osłabieniem moralnej kondycji społeczeństwa – przede wszystkim nieprzestrzeganiem nakazów Dekalogu i przyzwalaniem na rozmaite formy niszczenia życia ludzkiego, na przykład w postaci aborcji, która zdaniem Wyszyńskiego walnie przyczynia się do podkopywania tak biologicznych, jak i duchowych podstaw egzystencji narodu18.
Państwo, mimo iż nie jest elementem niezbędnym do funkcjonowania narodu, to jednak – jeżeli jego instytucje działają należycie i przyczyniają się do wszechstronnego rozwoju ludzkiej osobowości – okazuje się czynnikiem katalizującym potęgowanie potencjału wspólnoty narodowej19.
Jak wcześniej wspomniano, w ontologicznej strukturze narodu wyróżnić można, oprócz składowych obiektywno-przedmiotowych, także elementy subiektywno-podmiotowe, które bezpośrednio związane są z ludzką świadomością. Te drugie, zdaniem Prymasa Tysiąclecia, są szczególnie istotne, będąc czymś w rodzaju „duszy narodu”.
Człowiek – twierdzi kardynał Wyszyński – powinien posiadać rudymentarną wiedzę na temat historii i kultury własnego narodu. Aby naród mógł trwać i rozwijać się, tworzące go jednostki muszą bowiem troszczyć się o pamięć historyczną. Współczesności narodu nie da się zrozumieć bez odniesienia do jego przeszłości. Z wiedzy o przeszłości można ponadto wyciągać konstruktywne wnioski dotyczące teraźniejszości, co z kolei pozwala, w oparciu o minione doświadczenia, zapewnić narodowi odpowiedni rozwój moralny, duchowy i społeczno-ekonomiczny20.
Dla narodowej kultury fundamentalne znaczenie mają literatura i język. Ten drugi, zdaniem Wyszyńskiego, spełnia rozmaite funkcje: narodowotwórczą, integrującą, aksjologiczną, terapeutyczną i emocjonalno-ekspresywną. Tak literatura, jak i język, służą dobru człowieka jako osoby, jednak tylko wtedy, gdy za ich pośrednictwem przekazywana jest prawda. W przeciwnym wypadku, gdy stają się nośnikami kłamstwa, nienawiści czy brutalizmu, wywierają na jednostki ludzkie wpływ negatywny.
Subiektywno-podmiotowymi elementami narodu, o których w swej twórczości często wspominał kardynał Wyszyński, są także oświata, nauka, filozofia, sztuka, etyka i religia. Obszary te trzeba przeto pielęgnować i troszczyć się o nie, gdyż od ich kondycji zależy to, czy rozwój tworzących naród jednostek będzie odpowiedni21.
Podobnie jak osoba ludzka nie może należycie rozwinąć swego człowieczeństwa w odizolowaniu od wspólnoty, tak żaden naród nie jest w stanie bytować całkowicie autarkicznie. Narody – w opinii kardynała Wyszyńskiego – nie są wszak samowystarczalne ani pod względem gospodarczym, ani politycznym, ani kulturalnym, ani też moralno-religijnym. Analizując dzieje poszczególnych narodów, dostrzegamy wzajemny wpływ jednych zrzeszeń na drugie. Również przykład Polski wskazuje na to, że w jej architekturze, sztuce, literaturze, muzyce czy instytucjach politycznych, obecnych jest mnóstwo elementów zapożyczonych z innych krajów. Prymas Tysiąclecia uważa, że społeczność międzynarodowa, w oparciu o chrześcijański uniwersalizm, powinna tworzyć swoistą „rodzinę narodów”, wspierającą się i koegzystującą ze sobą w sposób harmonijny. Żaden naród nie powinien też dopuszczać się przesadnego samouwielbienia – tym bardziej zaś takiego, które byłoby połączone z rasizmem, niedającym się przecież pogodzić z ewangelicznym nauczaniem bazującym na idei miłości każdego człowieka, bez względu na jego etniczne pochodzenie. Wszyscy ludzie, jak również wszystkie narody – twierdzi kardynał Wyszyński – są równe przed obliczem Stwórcy22.
Marcin Murzyn

Bibliografia

  1. S. Kowalczyk, Elementy społecznej nauki Kościoła, Norbertinum, Lublin 2017, s. 148.wróć
  2. S. Kowalczyk, Filozofia Boga, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Lublin 1972, s. 93-94.wróć
  3. S. Kowalczyk, Naród, Państwo, Europa. Z problematyki filozofii narodu, POLWEN, Radom 2003, s. 39-50.wróć
  4. S. Wyszyński, Z rozważań nad kulturą ojczystą, PAX, Warszawa 1998, s. 105-106.wróć
  5. T. Kuczyński, Człowiek – twór przyrody czy coś więcej? Wszechmocna materia – rzeczywistość czy iluzja?, Płocki Instytut Wydawniczy, Płock 2015, s. 34-35.wróć
  6. Tamże, s. 181.wróć
  7. S. Wyszyński, Z rozważań nad kulturą ojczystą, dz. cyt., s. 106.wróć
  8. Tamże, s. 107.wróć
  9. M. Łukomski, Stefan Wyszyński. Myśl historyczna jako element walki z totalitaryzmem w działalności prymasa, Papierowy Motyl, Warszawa 2011, s. 193.wróć
  10. T. Biesaga, Podstawy etyki i bioetyki, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie, Kraków 2016, s. 367.wróć
  11. Tamże, s. 341-342.wróć
  12. J. F. Crosby, Zarys filozofii osoby. Bycie sobą, przeł. B. Majczyna, Wydawnictwo WAM, Kraków 2007, s. 20.wróć
  13. J. Lewandowski, Naród w nauczaniu kardynała Stefana Wyszyńskiego, Ośrodek Dokumentacji i Studiów Społecznych, Warszawa 1982, s. 30.wróć
  14. M. Parzyszek, Rodzina w nauczaniu kardynała Stefana Wyszyńskiego. Aspekt pedagogiczny, Wydawnictwo KUL, Lublin 2012, s. 61-63.wróć
  15. S. Wyszyński, Miłość i sprawiedliwość społeczna, Pallottinum, Poznań 1993, s. 320.wróć
  16. M. Łukomski, Stefan Wyszyński. Myśl historyczna jako element walki z totalitaryzmem w działalności prymasa, dz. cyt., s. 219.wróć
  17. A. Rynio, Wychowanie młodzieży w nauczaniu kardynała Stefana Wyszyńskiego, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2001, s. 89-92.wróć
  18. S. Wyszyński, Miłość i sprawiedliwość społeczna, dz. cyt., s. 69-70.wróć
  19. Tamże, s. 56.wróć
  20. S. Kowalczyk, Elementy społecznej nauki Kościoła, dz. cyt., s. 152.wróć
  21. Tamże, s. 153-155.wróć
  22. S. Wyszyński, Miłość i sprawiedliwość społeczna, dz. cyt., s. 117-121.wróć